Get creative Veeky Forums
I'll write down whatever you post here on a big sturdy chunk of paper and hang it on the board of my room til the endtimes.
Inb4 >whats the point you NEET faggot no one will ever see it
I guarantee you a good amount of people will read it and think I wrote it myself so feel free to write whatever implications you may find amusing, or you know, be literary or whatever.
Get creative Veeky Forums
Fuck off you faggot.
also start with the greeks
Waking up to a crash is never a good sign
It's never CRASH we made pancakes
CRASH we adopted a puppy
search for furry porn and trace it on the paper
Thinking about it, the Japanese never had historical struggles. Never invaded successfully by anyone.
The only foreign ruler being McArthur, the "Gaijin Shogun"
Eu pup poala popii popa pupa poala mea
Good shit, keep em coming. Let this be a testament to this board.
"Every castle keeps a church." S. Kierkegaard
"Morning cannot melt into night, melted things remain the same." A. Camus
"What is anxiety? It is fear of what will come. And how does it live? It lives only by the future. And where lives this future? Only in what is not here. The fear will not come and yet we wait, like the moon on the kiss of a sun." Buddha
bo stająca się doskonałą rzeczywistością, i to powstające z połączenia cząstki mojego niepowtarzalnego intelektu z internetem, połączenie świadomego z nieświadomym, geniusza intelektu ze śmietnikiem intelektu. Codziennie powstaną nowe arcydzieła, a ich autor zawsze pozostanie nieznany, jako połączenie nieskończonej malenkiej cząstki niepodzielnej idei (nie do pomyślenia! Czytając najwspanialszych teologów, ile razy stawaliśmy przed tą tezą – sprawy Boskie są nie do pomyślenia) ze zbiorową świadomością reakcyjnego społeczenstwa sieci. Mimo, że funkcjonuje jako niewidzialna idea, pomimo to, nadal pozostaje istotą ludzką, nie dlatego, żebym wymagał tego na poczet autentyczności mojej sztuki. Robie to z cynizmu – po prostu mi jest żal ludzkości, jak bardzo jest małą w porównaniu do mnie. Z tym cynizmem, poświęcam całe dni na praktykowanie ludzkiej fizjologii, nie potrzebuje jej oczywiście w swoim niecielesnym stanie, ale to nie znaczy, że nie musze się w ten sposób śmiać z oczekiwan oraz ze smutnych możliwości moich rywali. Całymi dniami wyleguje się na łóżku i się masturbuję. Nie dlatego, bo potrzebuje, ale dlatego, bo mogę. Nie jem, nie sypiam nie pisze. Moja świadomość w maszynie dryfuje całymi dniami po moich ulubionych stronach pornograficznych, widze w pikselach spełnienie nadrzeczywistości i ta iluzja całkowicie mnie zadowala. Fizjologia ma sens tylko jako instynkt prymitywny, zadowalany w dowolnie wybranym momencie, nie ma czasu na jego smakowanie, a owijanie wokół niego całego świata, świadczy o dziecinnym poziomie rozwoju emocjonalnego. Gorzej niż dziecinnym, bo dzieci są prawdziwe same z sobą. Masturbuje się, jest to przyjemne, nic więcej nie potrzebuje. Mój projekt topienia się w ludzkiej próżności, na początku działający jako żart, szybko wymyka sie spod kontroli. Otwierając lewą powieke po niespokojnym śnie, zmieniam świat, zmieniam świat przy najmniejszym poruszeniu i jestem tym już całkiem zmęczony, już nie chce niczego. Teraz już wiem. Będąc pisarzem doskonałym, musze zamilknąć na wieki. Będzie to funkcjonowało jako największy żart w historii świata, jeśli dysponując największym talentem, postanowie świadomie z niego nie korzystać. Wokół mnie krytycy, z ich zaostrzonymi zębiskami, czychają aż rzuce w ich strony jakiejś strzępy mojej tożsamości, moje najbardziej imtymne zwierzenie, aby podrzeć je na strzępy. Nie dam im tej radości. Z uśmiechem na ustach wrzucam maszyne do pisania do wanny, w której się znajduję, ostatni wstrząs zamienia krew w moich żyłach w strumień wrzącej lawy. Umieram ja, a ze mną moja sztuka, obok wanny ręka, a po niej ścieka krew na posadzke, trzymającą na sobie zapisaną kartke papieru – list pożegnalny i testament czystej, niespożytej siły twórczej. Mając ją w swoich rękach, unicestwiem ją, jako znak największej pogardy w stosunku do całego istnienia.
Mom, if youre reading this, i love you and I've always loved you. Not in like Ma and Son way but like I want to put it in your pooper way.